poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Siódme Wzgórze Śmiechu

Złości ciąg dalszy. Kochani, serdeczna prośba, jak ktoś zobaczy mnie naburmuszoną na mieście bardzo proszę roześmiać mi się w twarz. Obiecuje oddać.
Dziś było kameralnie. Ale nowe ćwiczenie z zeszłego poniedziałku w praktyce sprawdza się jak najbardziej!! Dwie osoby opuściły nas zaraz na początku. Jak tylko była mowa o bolących miejscach. Może poczuły że to niestosowne, znów były z nami Grażynka i Małgosia - dwie osoby na wózkach, ale one bawiły sie świetnie. Przecież by nie przyszły gdyby poczuły się czymś urażone. Powtórze raz jeszcze - nie śmiejemy się z kogoś tylko do kogoś!! I nawet nie z siebie - tylko dla siebie!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz